mat. prasowe wydawnictwa/fb
» data-filter-brightness=»brightness–100″>
Lato już nieodwołalnie za nami, podobnie jak wyjątkowo ciepły wrzesień, jednak wielu z nas wciąż nosi w sobie żywe wspomnienie wakacji. Podobno większość Polaków nie wyobraża sobie wczasów nigdzie indziej niż nad polskim morzem, choć często narzekamy, że zimno tu i pada… Książka Pawła Górskiego «Sekrety nadbałtyckich wczasowisk cz. 1» może być idealną lekturą na jesienne wieczory, gdy zatęsknicie za latem albo gdy zechcecie poznać bliżej nadmorskie kurorty, w tym m.in. Sopot, Gdynię i Gdańsk.
Od Świnoujścia po Narmeln
Autor, Paweł Górski, już wcześniej portretował jedno z nadmorskich miast w książce «Sekrety Kołobrzegu». Tym razem Kołobrzeg również pojawił się w jednym rozdziałów (dotyczących wczasów wagonowych), a obok niego mnóstwo innych miejscowości – zarówno tych dużych, znanych kurortów, jak i mniejszych, mniej znanych mieścin. Zwiedzamy zatem Wybrzeże od Świnoujścia po Narmeln na Mierzei Wiślanej, mijając po drodze: Międzyzdroje, Dźwinów, Trzęsacz, Rogowo, Mielno, Darłowo, Jarosławiec, Ustkę, Łebę, Dębki, Jastrzębią Górę, Chałupy, Juratę, Hel, Puck, Trójmiasto, Sztutowo i Krynicę Morską.
Książka podzielona jest na 34 krótkie rozdziały, opowiadające o konkretnym zjawisku (bigbit w Sopocie czy teatrzyk Bim Bom w Gdańsku), osobie (jak Antoni Abraham, czyli «król Kaszubów czy słynny trójmiejski gangster «Nikoś»), miejscu lub obiekcie (jak gdyński «Maxim» albo Wolne Miasto Gdańsk czy transatlantyk Batory). Wiele z tych historii jest powszechnie znana, jednak autor postarał się, aby światło dzienne ujrzały również mniej znane fakty, stąd – uzasadniony, chwytliwy tytuł książki «Sekrety…».
Bigbitowy Sopot, gdańskie trunki i tajemniczy obiekt w Gdyni
Wątki trójmiejskie w książce zajmują trochę miejsca – poświęcono im aż 9 rozdziałów (wliczając ten dotyczący «pływającego luksusowego miasta», czyli transatlantyku M/S Batory, który pływał z Gdyni za ocean). Wśród nich mamy opowieść o muzyce w Sopocie – koncertach w legendarnym «Non Stopie» i dyskotekach w «Musicoramie», a także początkach i koncertach zespołów tj. Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni czy Czerwone Gitary. Może nie wszyscy wiedzą, że wszystkie te zespoły pochodzą bowiem z Trójmiasta i tutaj rozpoczynały karierę.
Cała ta publikacja zresztą składa się właśnie głównie z ciekawostek. Gdańsk ukazany został z perspektywy Wolnego Miasta Gdańska – ale również nietuzinkowo, bo oblicze tamtego Gdańska pokazano w niezbyt pozytywnym świetle – jako miejsca niebezpiecznego i «coraz bardziej zdominowanego przez rosnących w siłę nazistów». Z drugiej strony miasta bogatego, z wielowiekową tradycją, gdzie zapewne imponował «przepych i bogactwo tutejszych hoteli i restauracji o światowym standardzie». Jeden z rozdziałów z kolei poświęcono słynnym gdańskim trunkom, takim jak piwo jopejskie, machandel oraz goldwasser.
Zupa była za słona. O powieści Łukasza Orbitowskiego pt. «Chodź ze mną»
Gdynię natomiast sportretowano głównie w opowieści o tajemniczym obiekcie latającym, który zauważono w zimie 1959 roku nad gdyńskim portem (zagadka ta do tej pory nie została wyjaśniona, a niedawno stała się kanwą powieści pt. «Chodź ze mną» Łukasza Orbitowskiego). Drugim wątkiem gdyńskim opisanym w osobnym rozdziale jest historia orłowskiego «Maxima», którego stałymi bywalcami byli marynarze z Zachodu, osoby z pierwszych stron gazet oraz cinkciarze i prostytutki, a w późniejszych latach przestępczy półświatek.
Recenzje książek z Trójmiasta
Emocjonujące treści na granicy sensacji
Nietrudno zauważyć, że zarówno dobór tematyki, jak i przywoływane anegdotki mają wspólny mianownik – są to w większości treści wzbudzające emocje: striptiz, alkohol, UFO, gwiazdy, hipisi, romanse, nudyści z Chałup itd. Być może czytelnicy są ciekawi takich sensacji – czyta się to zresztą bardzo szybko i zachłannie pochłania kolejne rozdziały, jednak po lekturze pozostaje lekki niedosyt treści. Trochę tak jakbyśmy dostali zaledwie wisienkę na torcie, bez rzeczonego tortu.
Mam też poczucie, że decyzja o czarno-białej oprawie graficznej nie jest trafiona. Niestety zdjęcia dobrane do publikacji nie są tak ekscytujące jak sama treść książki. Zwłaszcza, że okładka zaprasza trochę do innego, barwnego świata. W efekcie nie zobaczymy blichtru omawianych gdańskich restauracji czy luksusu na Batorym. Wiele fotografii «gubi się» w natłoku nagromadzonych zdjęć, trudno o skupienie na detalu, bo jest on zwyczajnie niewidoczny.
Chciałoby się po prostu więcej zobaczyć – choć w przypadku tego wydawnictwa akurat może mniej znaczyłoby więcej, gdyby redaktorzy zdecydowali się na mniejszą liczbę fotografii lepszej jakości i częściowo w wersji kolorowej. Oczywiście wymagałoby to innego papieru, a wtedy wzrósłby koszt książki i pewnie generowałoby to dodatkowe trudności. Ponieważ jednak cała seria jest tak wydawana, broni się to swoją spójnością.
Łódzkie wydawnictwo Księży Młyn Dom Wydawniczy od lat specjalizuje się w wydawaniu książek o tematyce historycznej, popularnonaukowej i turystycznej. Głównym profilem działalności tej oficyny są publikacje prezentujące historię i współczesność wielu regionów Polski. Szczególną popularnością cieszy się seria «Sekrety», w której znalazły się już tytuły dotyczące blisko trzydziestu miejsc. Wśród nich opisano również bliskie nam miejsca: «Sekrety Gdyni» (2 części) oraz «Sekrety Gdańska» – wszystkie autorstwa Aleksandry Tarkowskiej. Teraz do tej kolekcji dołączyły «Sekrety nadbałtyckich wczasowisk» Pawła Górskiego. Wkrótce ukażą się z kolei «Sekrety Wrzeszcza i Oliwy» Joanny Raftopulos.
Más historias